Za nas nikt tego nie zrobi. 🌊
Sprzątam pobliskie tereny, głównie las, razem z moim synem.
On uwielbia bawić się chwytakiem i ćwiczy w ten sposób.
Pomaga i bawi się przy tym dobrze.
– Tato! Tu jest jeden! – krzyczy ucieszony.
🌊
Gdy sprzątaliśmy ten odcinek minęła nas pani z nastoletnim synem, turystka.
– Ale tu u Was śmiecą – skomentowała.
– Tak – pomyślałem – śmiecą. Ale nie tylko tu. Wszędzie są śmieci.
W pobliżu Twojego domu też.
Nie trzeba być jasnowidzem.
🌊
W Ustroniu, gdzie mieszkamy większość ludzi w lasach i na szlakach to turyści.
W okolicach uzdrowiska urządzają sobie pijackie kąciki.
Na szlakach znajduję puszki po piwie i pieluchy.
Myślę sobie wtedy, że na pewno ktoś wrzucił puszki do potoku lub schował pieluchę za drzewem ratując swoje życie w ten sposób.
Ciężko byłoby nieść ten ciężar kilometr w jedną lub drugą stronę do najbliższego kosza.
🌊
Śmieci za nami to głównie butelki po spirytusie.
Ktoś z okolicznych mieszkańców, być może nawet nie wie, że można je wrzucić, chociażby, do zwykłego kosza.
Lub zebrać je w worek i wysłać maila do Lasów Państwowych informując, że pozbierałem śmieci, można zabrać worek.
Ten miał 100 litrów, a środku były butelki, puszki oraz pojemnik na olej silnikowy.
🌊
Dlatego sprzątamy, bo nikt za nas tego nie zrobi.
Dla mojego syna to zabawa, a ja czuję się po sprzątaniu po prostu … lepiej i spokojniej.
Chociaż przyjemniej byłoby pójść po prostu na spacer i nie oglądać śmieci w potokach i ścieżkach.
🌊🌊🌊

Leave a comment